– Absolutnie nie zgadzam się z tą ustawą, zrobię wszystko, by nie dopuścić do wejścia jej przepisów w życie; te przepisy zostały źle przygotowane, w złym czasie. Ci ludzie głosowali na mnie w zaufaniu, że będę dbał o polską wieś i polskie rolnictwo. Ich interesy przekładają się na interesy konsumentów, bo oni produkują żywność w Polsce – powiedział Andrzej Duda w trakcie wirtualnego spotkania klubów „Gazety Polskiej”.

– Nie było ani jednego środowiska rolniczego w ostatnich tygodniach, czy to polskich rolników czy przetwórców, czy związkowców, czy innej grupy, która miałaby pozytywną ocenę tej ustawy. Wszyscy prosili mnie o weto albo skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego, żeby zablokować jej wejście w życie – mówił Duda.

Jak stwierdził, z ustawą się absolutnie „nie zgadza”. – Zrobię wszystko, żeby nie dopuścić tej ustawy w życie i tych przepisów. Ci ludzie głosowali na mnie w zaufaniu, że będę dbał o polską wieś i polskie rolnictwo. Ich interesy przekładają się na interesy konsumentów, bo oni produkują żywność w Polsce – stwierdził.

Zdaniem prezydenta przepisy ustawy są źle przygotowane.

– Te rozwiązania są źle przygotowane, przyszły w złym czasie. Nie robi się takich rzeczy w czasie pandemii, gdy ludzie są zestresowani. Wszystko ma swój czas, swoje zasady, ludziom trzeba dać czas, przewidzieć dla nich odpowiednie odszkodowania – mówił Duda.

– Polska wieś dopiero co zaczęła wychodzić z ubóstwa, gdzie te gospodarstwa zaczynają wyglądać, coraz więcej rolników gospodaruje na europejskim poziomie. Dziś zadajemy im cios? Tym gospodarstwom średniej wielkości, gdzie hodowane jest bydło mięsne? Zaraz, bez żadnego przygotowania? To tak nie może funkcjonować – mówił.

Prezydent odniósł się również do sprawy hodowli zwierząt futerkowych.

– Zostawmy sprawę zwierząt futerkowych na boku. Fermy zwierząt futerkowych są dotkliwe, ale tu kwestia godnego potraktowania tych ludzi, którzy prowadzą tę działalność gospodarczą. Oczywiście jestem za zlikwidowaniem tego, ale trzeba tym ludziom wypłacić godziwe odszkodowania. Oni byli przekonani do tej pory, że mogą tę działalność prowadzić - inwestowali, mają kredyty do spłacenia. To są normalni ludzie. Ja też nie chcę, żeby zwierzęta cierpiały w złych warunkach. Zlikwidujmy ten rodzaj hodowli, ale tak, by dać ludziom szansę – powiedział.

– Ja muszę działać tak, by w jak największym stopniu reprezentować ich w tym znaczeniu, by słuchać tego oni mają do powiedzenia. Słuchać ich racji, starać się te racje uwzględniać. Prosiłbym, żebyście państwo mieli do mnie zaufanie. Realizuję interesy RP, to moje jedyne dążenie, ja nie mam innego – mówił prezydent.

Jako pierwszy o sprawie informował dziennikarz „Gazety Polskiej” Jacek Liziniewicz, który pisał o tym na Twitterze.

Przed kilkoma tygodniami Senat wprowadził do noweli ponad 30 poprawek. Wśród nich jest wyłączenie z ograniczeń uboju rytualnego drobiu – co było propozycją rządową, a także wydłużenie o 2,5 roku wejścia w życie przepisów dot. zakazu hodowli na futra i o 5 lat wejścia przepisów dot. uboju rytualnego. Poprawki senackie miały być rozpatrywane na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pod koniec października, jednak posiedzenie komisji zostało odwołane.

Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska poinformowała we wtorek, że nowa „piątka dla zwierząt” nie trafi na najbliższe posiedzenie Sejmu.

Źródło: TVP Info, fot. Grzegorz Jakubowski/KPRP

W związku z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (znanym też jako „RODO”) pragniemy poinformować Cię, w jaki sposób przetwarzane są dane osobowe pozostawiane przez Ciebie podczas korzystania z portalu lir.lublin.pl. Wszystkie informacje na ten temat znajdziesz w zakładce Ochrona danych osobowych. Klikając „Kontynuuj”, zamykając ten komunikat lub przechodząc do portalu wyrażasz zgodę na przetwarzanie tych danych, w tym w plikach cookies, przez Lubelską Izbę Rolniczą. Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w ustawieniach przeglądarki.